piątek, 27 lipca 2012

Słabo, słabiutko... ale coś nowego zawsze się znajdzie :)


Kolejna torebka z serii filcowych, tym razem połączenie kremowego z granatowym:
I inna:
Zrobiłam jeszcze prosty dodatek na rękę:



piątek, 20 lipca 2012

Zakupowa torebeczka z czymś żyrafopodobnym:
...i etui na czytnik e-booków mojego ukochanego: 
Reszta dziś dopiero w fazie wymyślania :)

wtorek, 17 lipca 2012

Po wczorajszych zakupach pasmanteryjnych w hurtowni, uszyłam trzy koszulowe spódniczki:


Dzisiaj popracowałam też z drutem:
Oprócz tego uszyłam jeszcze drugi już śliniaczek dla mojej Karo, ale zdjęcia wrzucę dopiero gdy mała wróci od babci.
Kończy mi się zapas koszul - została czarna, ostatnia, ale z niej ma powstać coś innego niż spódniczka, więc muszę zaczekać na przypływ odpowiednich pomysłów. Do wykorzystania mam też duże ilości zamków, które są efektem wczorajszych zakupów. Poza tym, na moim stanowisku pracy czeka kilka nowych materiałów i filc na torebeczkę.
Dobranoc!


piątek, 13 lipca 2012

Trochę mnie tu nie było, praktyki zżerały mi 8 godzin dziennie i reszta dnia jakoś tak magicznie się kurczyła... Choć jutro wolne, dziś też nie mam za wiele czasu, żeby nadrobić zaległości. Przedstawiam więc tylko to, co udało mi się zrobić od ostatniego posta:
bluzeczka w jabłuszka - prosty model, który wygląda świetnie z paskiem:
koszulowa spódniczka z plamą, na której ukrycie sposób jeszcze nie został wymyślony (a warto, bo kolor jest idealny)...

torebka z wielkiej poduchowej poszewki, materiału zostało mi jeszcze na jedną taką, ale myślę nad innym modelem:

jeszcze jedna bluzeczka, tym razem z ikeowskiego materiału i w nieco mniejszym rozmiarze:

...kosmetyczka, taka próbna, z folią w środku:
a na koniec niedokończona jeszcze ramka:


Następnym razem postaram się bardziej postarać o zdjęcia :)


piątek, 6 lipca 2012

Dzień dobry! Od czego by tu zacząć...? Od początku, czyli od wczoraj. Bo wczoraj padłam wykończona i nie zdążyłam pokazać tutaj tego, co udało mi się uszyć. A to były:
kosmetyczka (znów serduszkowa, bo materiału mam dość dużo...):
i torebeczka, taka inna, po prostu realizacja tego co mi przyszło do głowy.
Z wczoraj chyba tyle... Chociaż nie. Był jeszcze śliniaczek, ale zdjęcia kiedy indziej.

Więc czas na dziś. A więc...
Na początek mój łów, czyli kwiecista koszulka za złotówkę, wprawdzie lepiej wygląda założona i z paskiem niż na wieszaku, ale wygląda tak:
A teraz spódniczka. Uszyta wg tutorialu z pewnego bloga, z koszuli (też za złotówkę):
(zdjęcia zupełnie nie odzwierciedlają jej koloru, bo jest zielona...)
i zbliżenie na marynarski guziczek:
A teraz moja perełeczka, no po prostu pękam z dumy... :)

I jeszcze troszkę mnie, bo podobno ładnie mi dziś było, w opasce do kompletu spódniczkowego:
...i we wszystkich dzisiejszych tworach:

To chyba na tyle. Ale ogółem jestem zadowolona z dzisiejszego dnia :)

środa, 4 lipca 2012

Po prawie dobie bez prądu w górnej części domu, nadrobiłam zaległości i wcale nie mówię, że to koniec na dziś... Ale dzięki tej przerwie zajęłam się czymś innym.. co sfotografuję jak tylko dorwę jakiś porządny aparat. Więc na razie efekty dzisiejszej pracy na maszynie:


etui jako druga część zestawu w serduszka:

maluteńka, beżowa torebeczka, która nie pomieści nawet mojego portfela (co ma swoje dobre strony ;) ):

i szara, takiego samego kroju jak wczorajsza serduszkowa, ale z zapięciem na guzik:


W planach na najbliższe dni mam jeszcze dziecięce śliniaczki i kolejne torebki :)

wtorek, 3 lipca 2012

Na razie o mnie tylko tyle, że, jak pisał Z. Herbert, "ręce mam niecierpliwe".
Po dwóch semestrach zmagań z Politechniką, mam wyczekane wakacje i odpoczywam, tworząc. Co? To, co mi przyjdzie do głowy, co gdzieś podejrzę, co jest mi potrzebne... Na razie popełniłam dwie torebeczki. Oto one :) :