Kilka dni temu postanowiłam stworzyć kopię mojej ulubionej czarnej spódniczki o ołówkowym kroju. Idealna do tego celu wydała mi się czerwona, dość grubo tkana tkanina, niewiadomego pochodzenia, czyli "z szafy" :) Czerwoną spódnicę uszyłam więc bez tworzenia wykroju, bezpośrednio odrysowując czarną na tkaninie, zmieniłam trochę długość paska, co sprawia, że opiera mi się w innym miejscu, niżej niż w talii jak czarna. Mam nadzieję, że będzie się nosić równie dobrze.
Taka głęboka czerwień (żadne ze zdjęć nie oddaje idealnie koloru bo światło jest adekwatne do pogody...) skojarzyła mi się z ludowym stylem, dlatego założyłam do niej białą haftowaną bluzeczkę (orsay):
i własnoręcznie wykonaną biżuterię w łączkę (korale już kiedyś pokazywałam, a bransoletka wygląda tak):
To by było na tyle :) Ale może niedługo spódniczka doczeka się jeszcze pasującej bluzki... materiał już czeka, muszę tylko znaleźć ciekawy wykrój i szyć (najwcześniej pod koniec tygodnia, bo mi się ferie kończą już...).
Wyszła piękna Krwawa Mary:))))
OdpowiedzUsuńsuper kiecuszka! Aż sama się zaczęłam zastanawiać czemu ja jeszcze nie mam czerwonej mini. Muszę przeszukać materiały i biorę się za szycie :)
OdpowiedzUsuńKrwawą mery się piję, krew kraży w ciele i jest na ścianach mojego pokoju, ale ja jej w ubiorze unikam, bo mam rude włosy, (czaami czerwone, zależy od farby). Zastanawiam się dlaczego mas ztak mało odwiezin, polubień i komentarzy, skoro szyjesz dobrze i jesteś konkretna...Może wystrój bloga? Moze nie komentujes innych blogów? Nie wiem. Wiem, że będę tutaj zaglądać ^^
OdpowiedzUsuńHej! Przygotowałam post o szyciu dzianin: http://zapomnianapracownia.blogspot.com/2013/02/jak-szyc-dzianine_25.html Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŁadnie uszyta, świetny kolor, i leży jak ulał, znaczy ideolo:]
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTo się nazywa "ciuch szyty na miarę"! Świetnie leży, w dodatku kolor jest piękny... Zdolna z Ciebie krawcowa :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!