środa, 27 lutego 2013

Spódnica, spodnie i jeszcze nic więcej

Muszę się pochwalić uszytkami, z których pierwszy raz od dłuższego czasu jestem zadowolona ;-)
A wszystko za sprawą sklepu, który ostatnio odkryłam. Mają tam tanie tkaniny i dobry wybór. Kiedy tam weszłam ostatnio, myślałam, że nie wyjdę... Kupiłam dwa rodzaje dzianin na bluzki/sukienki (jeszcze się za nie nie zabrałam), taftę z jakby welurowymi paskami i czerwony, rozciągliwy sztruks.
Taftę kupiłam z myślą o uszyciu spódniczki (właściwie starczy na dwie) i tak też uczyniłam. Efekt jest dokładnie taki jaki sobie zaplanowałam:

 Sztruks wydał mi się idealny na ogrodniczki dla mojej brataniczki ;-)



Przez weekend uszyłam jeszcze zakupową torbę, ale jej zdjęcia kiedy indziej bo to jeszcze nie wręczony prezent :)

4 komentarze:

  1. Ja z miłą chęcią też bym znalazła takiż sklep u mnie! Cierpię na deficyt w koszulkach...(a dopiro pierwsza się szyję, dość opornie i postanowiłam sobie: nie kupować nowego materiału dopóki nie skończe tamtej). Wszyscy pokazują coś nowego, a ja nie. Bu. Bo jestem zdjęciowym fajtłapą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty! Moje zdjęcia dalece odbiegają od mojej ich wizji, te powyżej robiłam wczoraj w nocy bo tylko wtedy miałam możliwość, i mam świadomość, że światło jest beznadziejne. Ale jak już wspominałam postanowiłam się trochę bardziej przyłożyć do tego bloga i może na razie słabo to idzie ale w miarę możliwości będę tu działać :)

      Usuń
  2. Ogrodniczki mnie urzekły są świetne! W spódniczce wyglądasz pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja zapraszam do mnie po nominację do Liebster Award :)
    http://los-caramelos.blogspot.com/2013/05/z-zalegosciami-i-garscia-nagrod.html#more

    OdpowiedzUsuń