wtorek, 28 sierpnia 2012

Pierwszy tutorial!

Dzisiaj przy odrobinie wysiłku przekonałam się, jak wygląda tutorial od strony twórcy :) 
Zdobyłam nowy, piękny materiał w róże i szybko przyszedł mi do głowy pomysł, jak uszyć z niego... sakiewkową torebkę. Dla zachęty efekt:

A teraz wykonanie krok po kroku :)

Na początek oczywiście potrzebne materiały:
tkanina zewnętrzna
tkanina na podszewkę
tkanina usztywniająca
nici w dopasowanym kolorze
wstążka do wiązania
sznurek do trzymania
przyrządy krawieckie




Z tkaniny usztywniającej wycięłam dwa koła o średnicy, jaką miało mieć dno torebki (u mnie to 19 cm). Z tkaniny zewnętrznej wycięłam jedno koło o średnicy większej o ok. 2 cm od poprzednich.







Koła ułożyłam współśrodkowo i zeszyłam ściegiem zygzakowatym tak, aby usztywnienie przylegało do wewnętrznej strony tkaniny.








Brzegi tkaniny również obszyłam zygzakiem.










Z zewnętrznej tkaniny wycięłam dwa prostokąty - jeden o długości nieco większej niż obwód dna i wysokości równej wysokości sakiewki, a drugi o tej samej długości, ale wysokości ok. 1/3 poprzedniego. Z podszewki wycięłam prostokąt tej samej długości, a wysokości ok. 2/3 pierwszego.






Szpilkami spięłam pasek najszerszy i najwęższy, przykładając je do siebie prawymi stronami. Zeszyłam je ok. 0,5 cm od brzegu.








Podobnie zrobiłam z podszewką, przypinając ją do drugiego brzegu wąskiego paska i również zszywając.








Tak wyglądają paski odwrócone na prawą stronę i przeprasowane (będą wnętrzem torebki): 









Następnie przygotowałam wstążkę służącą do ściągania sakiewki, przycinając ją na odpowiednią długość i podpalając końce, aby się nie strzępiła.














 Wycięłam i ozdobiłam też dziurki, przez które wstążka będzie wystawać.
















Później połączyłam denko z bokiem szpilkami, dookoła kółka.














Zanim przeszyłam je na maszynie, zeszyłam paski po lewej stronie, aby utworzyły obręcz. Ja jak zwykle coś źle ułożyłam i wyszedł mi uskok...













A tak wygląda sakiewka z przyszytym dnem:















Kolejnym krokiem było przeszycie tunelu, czyli dwóch równoległych szwów, o odległości ok. 2 szerokości wstążki. 








...i wciągnięcie jej do środka, przy pomocy malutkiej agrafki. 





















Efekt dotychczasowych poczynań:
Taka sakiewka też może być przydatna, ja jednak wolałam wykończyć ją i używać jako torebkę.














Po bokach rozprułam otworki, do których włożyłam skręcany sznurek.














I przeszyłam wielokrotnie, żeby się nie wyrywał ze środka.














Ostateczny wygląd torebeczki wstawiam jeszcze raz - na zachętę dla wszystkich szyjących i jeszcze-nie-szyjących również! :)















Teraz dopiero naprawdę doceniłam i podziwiam wszystkich tworzących tutoriale, trochę pracy przy tym jest... ale warto, przynajmniej tak sądzę bo sama lubię je oglądać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz