piątek, 31 sierpnia 2012

Szycie mi się jeszcze nie znudziło, ale postanowiłam coś namalować :)
Próba: motyw galaxy na czarnej, nieco spranej koszulce (akryle, przeprasowałam)
I wersja druga, lepsza, coś dla prawdziwego mężczyzny z Marsa :D


I jak?

środa, 29 sierpnia 2012

Żeby nie było, że nic nie robię :)
Dokończyłam wczoraj kolejną zakupową torbę:
A dzisiaj przerobiłam kurteczkę kupioną w sh za złotówkę z takiej:
na taką...

:)

wtorek, 28 sierpnia 2012

Pierwszy tutorial!

Dzisiaj przy odrobinie wysiłku przekonałam się, jak wygląda tutorial od strony twórcy :) 
Zdobyłam nowy, piękny materiał w róże i szybko przyszedł mi do głowy pomysł, jak uszyć z niego... sakiewkową torebkę. Dla zachęty efekt:

A teraz wykonanie krok po kroku :)

Na początek oczywiście potrzebne materiały:
tkanina zewnętrzna
tkanina na podszewkę
tkanina usztywniająca
nici w dopasowanym kolorze
wstążka do wiązania
sznurek do trzymania
przyrządy krawieckie




Z tkaniny usztywniającej wycięłam dwa koła o średnicy, jaką miało mieć dno torebki (u mnie to 19 cm). Z tkaniny zewnętrznej wycięłam jedno koło o średnicy większej o ok. 2 cm od poprzednich.







Koła ułożyłam współśrodkowo i zeszyłam ściegiem zygzakowatym tak, aby usztywnienie przylegało do wewnętrznej strony tkaniny.








Brzegi tkaniny również obszyłam zygzakiem.










Z zewnętrznej tkaniny wycięłam dwa prostokąty - jeden o długości nieco większej niż obwód dna i wysokości równej wysokości sakiewki, a drugi o tej samej długości, ale wysokości ok. 1/3 poprzedniego. Z podszewki wycięłam prostokąt tej samej długości, a wysokości ok. 2/3 pierwszego.






Szpilkami spięłam pasek najszerszy i najwęższy, przykładając je do siebie prawymi stronami. Zeszyłam je ok. 0,5 cm od brzegu.








Podobnie zrobiłam z podszewką, przypinając ją do drugiego brzegu wąskiego paska i również zszywając.








Tak wyglądają paski odwrócone na prawą stronę i przeprasowane (będą wnętrzem torebki): 









Następnie przygotowałam wstążkę służącą do ściągania sakiewki, przycinając ją na odpowiednią długość i podpalając końce, aby się nie strzępiła.














 Wycięłam i ozdobiłam też dziurki, przez które wstążka będzie wystawać.
















Później połączyłam denko z bokiem szpilkami, dookoła kółka.














Zanim przeszyłam je na maszynie, zeszyłam paski po lewej stronie, aby utworzyły obręcz. Ja jak zwykle coś źle ułożyłam i wyszedł mi uskok...













A tak wygląda sakiewka z przyszytym dnem:















Kolejnym krokiem było przeszycie tunelu, czyli dwóch równoległych szwów, o odległości ok. 2 szerokości wstążki. 








...i wciągnięcie jej do środka, przy pomocy malutkiej agrafki. 





















Efekt dotychczasowych poczynań:
Taka sakiewka też może być przydatna, ja jednak wolałam wykończyć ją i używać jako torebkę.














Po bokach rozprułam otworki, do których włożyłam skręcany sznurek.














I przeszyłam wielokrotnie, żeby się nie wyrywał ze środka.














Ostateczny wygląd torebeczki wstawiam jeszcze raz - na zachętę dla wszystkich szyjących i jeszcze-nie-szyjących również! :)















Teraz dopiero naprawdę doceniłam i podziwiam wszystkich tworzących tutoriale, trochę pracy przy tym jest... ale warto, przynajmniej tak sądzę bo sama lubię je oglądać :)

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Dzisiaj początki efektów współpracy pod wspólną nazwą CO'JA'TWORZE, za które wreszcie udało mi się zabrać :)
Torebki zakupowe:


Mam nadzieję, że komuś się spodobają i zapragnie je mieć :)
A ja tymczasem rozpoczynam SZTRYKOWANIE bo nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie zima... :D

niedziela, 26 sierpnia 2012

Zgodnie z obietnicą własną nadrabiania ciąg dalszy. Co prawda leniwie, z narzędziem pracy na kolanach, z dobrą muzyką w tle, ale działam. So, well, hmm...Na początek dzianinowa, ażurowa bluzeczka dla Kami, ostatecznie o wymiarach nieco innych niż planowane, skończona i ufocona krótko przed Jej wyjazdem:




Spódniczka, ta akurat uszyta wg planu, za to materiał zużyty do ostatniego centymetra...




Tildowy królik, tym razem mój <3 bo stwierdziłam, że mi podoba się tak samo, jak dzieciakom, którym szyłam poprzednie :)




A teraz mój zdecydowanie ulubiony szyciowy cel: TOREBKI :))

Podszyta flizeliną miniaturowa nerka na zapinanej na rzep gumie, na to co najlepiej mieć zawsze przy sobie:


 


Niewielka kopertówka... a może raczej koperta ? w żywych kolorach, usztywniona sztywnikiem i ociepliną, jeszcze bez pomysłu na jakikolwiek "zawieszacz":

 


Uniwersalna szara torebeczka z klapką w cekiny, uszyta z alcantary i również usztywniona :) :




I na koniec moja zdecydowana faworytka, czyli kopertówka w marynarskim stylu, która "wyprostowana" zmieściłaby nawet format A4:




A tu poniżej powód mojego rozleniwienia i błogiego stanu, czyli weekend w Żywcu, takie właśnie zielone, puste ścieżki, szukanie trasy z mapą w ręku, od czasu do czasu niedalekie błądzenie, bez pośpiechu, bez nikogo więcej, tylko My...





piątek, 24 sierpnia 2012


EDIT:
Plany zrealizowałam i pierwsza część pracy nad blogiem za mną. W kolejnych planach ciąg dalszy i bardziej regularne dodawanie postów (choć z tym może być trudno...) :)

* * *
Niełatwo się nadrabia zaległości... ale powolutku, po malutku i może się uda. Tak więc:

moja asymetryczna spódnica i uszyty do niej gorset (w noc przed urodzinami, na które chciałam koniecznie tę spódnicę ubrać, ale nic mi do niej nie pasowało...):
torebka, uszyta dla przyjaciółki, jako dodatek do moich spódnic :D (aparat odmówił posłuszeństwa, stąd ta tragiczna jakość...):
i poszewka na poduszkę z aplikacją w postaci pirata, dla ukochanego bratanka :) :


czwartek, 23 sierpnia 2012

Tak dawno mnie tutaj nie było... Lecz dzisiaj wpadłam tu tylko na momencik, z mocnym postanowieniem poprawy i zajawkowym zdjęciem: